Marcin Kloziński: To po prostu nie przystoi

,

Lista aktualności

Marcin Kloziński: To po prostu nie przystoi

"Liczba błędów, które zrobiliśmy, to po prostu nie przystoi. To po prostu nie przystoi zespołowi, który chciałby o coś walczyć w tej lidze" - mówił trener Marcin Kloziński po wyjazdowej porażce Enei Basketu Poznań z Decką Pelplin. 

Obraz

,

 

Michał Samsonowicz, koszykarz Enea Basketu Poznań: Gratulacje dla drużyny z Pelplina, zasłużyli na wygraną. W pewnym momencie przejęli mecz i trzymali się, mimo, że cały czas walczyliśmy, żeby... Byliśmy nawet cały czas w nim, gdzieś tam był w okolicach remisu, ewentualnie z małą przewagą Decki. To oni grali z pewnością siebie, a my popełnialiśmy głupie błędy. I co jeszcze mnie osobiście bardzo boli, że nie mogę dokończyć meczu po raz któryś. Jestem zagrożony faulami i trzeba nad tym popracować, bo tu chodzi o to, żeby mieć wszystkich kluczowych graczy do dyspozycji w najważniejszych momentach tego meczu. No ale wiedzieliśmy, że tu jest trudny teren, dobra drużyna, więc... Nie wiem, gratulacje dla nich. Będziemy pracować, żeby następny mecz wygrać.

Marcin Kloziński, trener Enea Basketu Poznań: Po pierwsze, gratulacje dla zespołu z Pelplina. Gratulacje osobiste też ode mnie dla trenera Knapa, z którym się znamy i któremu gdzieś tam kibicuję, chociaż w tym meczu mu nie kibicowałem, ale generalnie mu kibicuję i wykonuje tutaj bardzo dobrą pracę. Także specjalnie chciałem wyróżnić jego po prostu w tych gratulacjach. Jeżeli chodzi o sam mecz... Wiecie, ciężko tak oceniać gdzieś tam po początku, w sensie bez oglądania wideo. Natomiast na pewno mieliśmy do pewnego momentu problemy z Jaydenem Coke-Domingue, który nas zdominował ofensywnie, miał chyba 19 punktów do przerwy. Później udało się to w różny sposób ograniczyć. Natomiast powiem szczerze, liczba błędów, gdzie przyszły kontry na 0, 2 na 1, które zrobiliśmy, to po prostu nie przystoi. To po prostu nie przystoi zespołowi, który chciałby o coś walczyć w tej lidze. Tak naprawdę mógłbym tutaj godzinny monolog wygłosić na temat pewnych bolączek, pewnych rzeczy, natomiast tutaj nie ma chyba na to czasu, ani nie jest to miejsce. Dużo w obie strony było kontrowersji sędziowskich, ale nie chcę o nich mówić, bo nie chcę dostać kary finansowej od związku.

Miłosz Toczek, koszykarz Decki Pelplin: Na wstępie chciałbym podziękować kibicom, którzy byli z nami przez cały mecz tak naprawdę. W tej końcówce bardzo nas ponieśli i myślę, że dlatego zwyciężyliśmy, też również agresywną obroną. Wiedzieliśmy, że drużyna z Poznania wygrała dwa spotkania z rzędu i było widać, że są rozpędzeni, że przyjechali tutaj walczyć. Wynik był tak naprawdę otwarty cały czas, bo 5-10 punktów to teraz w koszykówce możesz stracić bardzo szybko, dlatego cieszymy się, że byliśmy skoncentrowani na naszym gameplanie i myślę, że to zaważyło właśnie na zwycięstwie. Jeszcze od siebie chciałbym pozdrowić Damiana Durskiego, który wrócił po ciężkiej kontuzji. Bardzo się cieszymy, że jest z nami. Już można było zauważyć w poprzednich meczach, że cały czas żył na ławce, już chciał wyjść na to boisko. Cieszymy się, że jest z nami. Tak naprawdę to jest dla niego rozgrzewka i jesteśmy pewni, że już wchodzi na te właściwe obroty.

Rafał Knap, trener Decki Pelplin: Znowu chcę zacząć od podziękowań dla kibiców, dla tych którzy byli na trybunach, dla tych przed ekranami komputerów bądź telewizorów. Na pewno czuliśmy ich wsparcie jak zawsze i dziękujemy im bardzo za pomoc w tym spotkaniu. Proszę pamiętać, że ja zacznę od tego przeciwko komu graliśmy. Graliśmy przeciwko znakomitemu trenerowi, bo za takiego uważam Marcina Klozińskiego, który mogę się przyznać, że jest dwóch trenerów na świecie, u których byłem asystentem i bardzo dobrze mi się pracowało. Jednym z nich jest właśnie Marcin Kloziński. Znakomity fachowiec, świetny facet, świetny człowiek. Wiedza o koszykówce naprawdę ogromna i rozległa. Bardzo obawialiśmy się tego meczu i pomysłów Marcina, bo widać było, że Poznań był przygotowany na każdą naszą zagadkę. I cieszę się, że potrafiliśmy się przeciwstawić temu. W rozkładaniu pionków na szachownicy dzisiaj my wyszliśmy zwycięsko. Na pewno 10 punktów to jest chyba najwyższy wymiar kary, jaki mógłby być i na pewno nie odzwierciedla tego, jak był to ciężki mecz dla nas. W drużynie przeciwnej grał Konrad Rosiński, Andrzej Krajewski - moi byli zawodnicy, dlatego też przeciwko nimi się ciężko gra, bo jakikolwiek pomysł bądź hasło, nasza nomenklatura, to od razu było zdradzone, bo wiedzieli co gramy. Widziałem, jak Andrzej tam podpowiadał z ławki, co to jest free eye na przykład, dlatego zmienimy już tą nomenklaturę, bo wszyscy chyba będą wiedzieli.

Na pewno kilka statystyk zasługuje na wzmiankę w tym meczu. 7 bloków Jaydena, naprawdę gracz obwodowy grający 7 bloków to czapki z głow, bo mogę powiedzieć, że rzadko się to zdarza, ale bardzo rzadko się to zdarza. Tylko dwóch graczy na świecie mogło dać tyle bloków podczas meczu - Michael Jordan i Rafał Knap, ale ja już nie gram nic, ja nie mogę. Dlatego Jayden wyrównał mój rekord, pograł 35 minut, ja grałem wtedy 15 i nie chciało mi się skakać. Dlaczego Panowie się śmieją? 20 lat kariery zawodniczej, 5 lat spędzonych w powietrzu, Rafał Knap, dziękuję bardzo. Tak na poważnie, przepraszam za tę humorystyczną wstawkę, ale po prostu się cieszę, rozpiera mnie duma z tego, że wygraliśmy mecz z bardzo niewygodnym przeciwnikiem i na pewno miejsce w tabeli nie odzwierciedla tego potencjału, jaki jest w drużynie z Poznania: Michał Samsonowicz, Jan Nowicki wrócił ze Stanów, świetne zmiany daje Tobiasz Dydak, uczy się koszykówki u jednego z najlepszych trenerów. Jest Patryk Stankowski, który zawsze grał dobre mecze przeciwko moim drużynom. Mikołaj Stopierzyński, Bartosz Mońko, wielokrotny, MVP młodzieżowych Mistrzostw Polski, Kacper Mąkowski,też miałem przyjemność z nim pracować w kadrze Polski. Uważam, że wygraliśmy dziś też dlatego, że rzucaliśmy dzisiaj też lepiej wolne. Kolejna statystyka, 14 na 14 wolnych Przemysława Kuźkowa, to naprawdę jest wynik, można powiedzieć, jeżeli chodzi o moją drużynę, imponujący. I to jest to, co chciałem dzisiaj powiedzieć.